czwartek, 18 grudnia 2014

Bardzo chcę! #4 - Dmitry Glukhovsky "Metro 2033"

Źródło: Lubimyczytac.pl
Seria "Bardzo chcę!" ukazuje się u mnie bardzo nieregularnie, wiem o tym. Może warto to zmienić i w regularnych odstępach czasu prezentować pozycje, które rzeczywiście bardzo chcę przeczytać. :) Jest ich bowiem mnóstwo, a w końcu udostępnienie ich to szansa na dodatkowe informacje na ich temat oraz - być może - zainteresowanie nimi Was wszystkich. Ostatnio na warsztat rzuciłem "Bóg, honor, trucizna" Roberta Fotrysia, dzisiaj natomiast przejdziemy w zupełnie inne tematy - postapokaliptycznej Rosji.

"Metro 2033" wraz z calutką jego otoczką, wszystkimi książkami, które w tym uniwersum się pojawiły, fascynuje mnie odkąd tylko pierwszy raz ujrzałem tę powieść w Empiku czy innej księgarni. Tak się niestety złożyło, że do tej pory nie miałem okazji ani nabyć, ani pożyczyć żadnej książki, w żadnym wydaniu i żadnym stanie. Być może mnie na razie cena straszyła i decydowałem się jednak na coś innego, być może są ku temu inne powody, jednak zawsze żałowałem, że nie mogę tym razem nabyć tej wspaniałej książki. Zapewne większość z Was słyszała o Glukhovskym i jego dziele, jednak jeśli ktoś nie wie co to jest, to poniżej prezentuję opis wydawnictwa Insignis:



Choć „Metro 2033” jest książką o świecie po wojnie nuklearnej, mutantach, potworach i walce z nimi, z charakterystycznymi dla science fiction rekwizytami, to jest to przede wszystkim opowieść o konieczności odnalezienia przez każdego człowieka swojego miejsca na ziemi; o konieczności określenia i zrozumienia misji, którą ma do wypełniania człowiek jako jednostka i jako gatunek. Jest to książka o wypełnieniu powołania i życiu pomimo wszelkich trudności. 

„Metro 2033” jest przypowieścią o postnuklearnej Moskwie, gdzie ci, którzy przeżyli kryją się przed promieniowaniem i nowymi formami życia w stołecznym metrze – największym schronie przeciwatomowym świata. Rozproszone grupki ludzi tworzą państwa-miasta na stacjach kolejki podziemnej, handlując, wojując i układając się między sobą. Bohater książki, Artem, aby ocalić swoją stację, jest zmuszony do wyprawy na drugi koniec metra, podczas której pokonuje liczne niebezpieczeństwa i poznaje nowe społeczności, które powstały po wojnie. Im dłużej szedł, im więcej poznawał światopoglądów, tym bardziej przekonywał się, że cała jego wyprawa jest pozbawiona sensu. W końcu staje przed wyborem: czy jest sens iść dalej?

Prawda, że brzmi wspaniale? Książka odniosła tak ogromny sukces, że doczekała się autorów bazujących na świecie stworzonym przez rosyjskiego autora, który sam również napisał kontynuację. Oprócz tego fani na całym świecie gromadzą kalendarze, kubki i inne gadżety związane ze światem przedstawionym w książce, a 4A Games stworzyło nawet grę komputerową w 2010 roku.

Zarówno gra jak i książki zdobyły bardzo wysokie noty wśród fanów. Praktycznie nie spotkałem nikogo, kto lubi tego typu klimaty, a kto oceniłby któreś z tych dzieł negatywnie. Tym bardziej zachęca mnie to do sięgnięcia po książkę, gdyż oczywiście swoją przygodę z tym uniwersum zamierzam zacząć właśnie od "Metro 2033". Za grę niekoniecznie będę się łapał z powodu braku czasu oraz możliwości technicznych, jednak same gameplay'e robią ogromne wrażenie.


9 komentarzy:

  1. Też bardzo długo czaiłam się na "Metro", a kiedy w końcu sprawiłam sobie egzemplarz... odpuściłam po 50 stronach. Czytało się koszmarnie wolno i mimo upływu czasu miałam wrażenie, że w ogóle nie posuwam się naprzód. Co prawda słyszałam, że kiedy się już przebrnie przez pierwsze trudy, książka potrafi wciągnąć i zachwyca, ja jednak nie dałam rady. Może za drugim podejściem..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, ja tak miałem z "Potopem" (wiem, bardzo idiotyczne porównanie :P) - przez kilka pierwszych stron marudziłem, że muszę to czytać a potem się zakochałem. :D Swoją drogą dwie niepochlebne opinie pod jednym postem na dzień dobry... Kiepski wynik. :)

      Usuń
  2. Słyszałam dużo o tej książce, może kiedyś spróbuję, ale poki co mam pokaźnej wielkości stosik w planach na święta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja właśnie tez miałem chrapkę na te powieść (ba! na wszystkie w tym uniwersum!), ale słyszałem wiele niepochlebnych opinii i się wstrzymałem. Ostatecznie do książki zniechęcił mnie Kamil i chyba już tak zostanie, że po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Również mam na serię ogromną ochotę, jak przejść obojętnie wokół tak wielkiego tworu, wręcz nie sposób go ominąć. Rozwinął się przecież na cały świat. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzenia świąteczne zawsze najlepiej składać osobiście, jednak ponieważ nie mam takiej możliwości, postanowiłam zrezygnować z oklepanych formułek i dla wszystkich moli książkowych przygotować w tym roku coś specjalnego :). Zapraszam na mojego bloga, na którym znajdziesz filmik, który możesz potraktować jako kartkę świąteczną w wersji deluxe ;). Mam nadzieję, że Ci się spodoba i WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
    Pozdrawiam,
    Esa

    OdpowiedzUsuń
  6. Uniwersum bardzo ciekawe, ale mnie samo "Metro 2033" rozczarowało. A właściwie rozczarowało mnie zakończenie, które bardzo silnie skojarzyło mi się z czymś, co czytałam dużo, dużo wcześniej. Słyszałam też kilka średnio pochlebnych opinii. Niemniej myślę, że warto się zapoznać, byle ostrożnie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń