piątek, 26 grudnia 2014

"Brenda 7 Wymiar" - Viktoria Armstrong

Źródło: Lubimyczytac.pl
Autor: Viktoria Armstrong
Tytuł: Brenda 7 Wymiar
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Stron: 245
Data wydania: 16 grudnia 2014



Po przeczytaniu pierwszej części książki Viktorii Armstrong - "Ametysta 7 Wymiar" z niecierpliwością czekałem na kolejną część. Na pewno urzekł mnie sam świat - zarówno Kotalina jak i pozostałe wymiary, które występują w uniwersum. Dlatego też kiedy tylko miałem okazję zamówiłem drugą część - "Brendę". Co prawda  otrzymałem ją dopiero w Wigilię, jednak błyskawicznie ją wchłonąłem. Czytając ją miałem jednak początkowo dość ambiwalentne uczucia, jednak w ostatecznym rozrachunku książka wyszła na plus.

Jakiś czas po wielkim wybuchu Vik rozpoczyna kolonizację nowego wymiaru, noszącego imię Ametysty. Pierwsi osadnicy pojawiają się na pięknych, niebieskich terenach tworząc małą społeczność. Czy są jednak sami i czy równowaga tutaj także zostanie zachwiana?


Po lekturze pierwszej części, w której znajdowało się trochę błędów drukarskich, zwróciłem na to uwagę w Brendzie. W tym przypadku Rozpisani.pl wykazali się odrobiną woli i szacunku dla czytelnika - nie popełnili błędów. A jeśli popełnili, to takie, których nawet nie zauważyłem, a więc i tak jest bardzo dobrze. Na pierwszych stu stronach niestety znalazło się kilka momentów, w których pojawił się typowo "debiutancki" chaos myśli, w których autorka nie do końca jasno przelała myśli na papier, ale w każdym przypadku udało mi się i tak szybko dojść do tego, o co miało chodzić. 

Dość istotną "wadą" tej pozycji jest jej długość - zwyczajnie jest zbyt krótka. Czuje się pewien niedosyt czytając kolejne strony i widząc jak szybko ubywa ilość pozostałych kartek. Miejscami można było akcję spowolnić i dorzucić z jeden arkusz wydawniczy, który mógłby rozszerzyć opisy niektórych spraw. Z drugiej strony akcja nie pędzi też nie wiadomo jak błyskawicznie, tak że nie da się zrozumieć książki i nadążyć za autorką. Historia jest opowiedziana poprawnie, ciekawie, choć może niektórym wydawać się zbyt uboga w poboczne szczegóły, tak często lubiane przez fanów literatury fantastycznej. 

Sam świat nie zmienił się, została zachowana w pełni jego koncepcja. Rozwinięty został wątek Maksa oraz Brendy, wokół którego zresztą kręci się spora część książki. Nowe postacie, które się pojawiły w większości są wyraziste, chociaż znajduje się kilka szarych, niewidocznych. Być może był to zabieg potrzebny do zobrazowania ich problemu oraz życia. Tak czy siak pojawiają się one głównie jako masa, tłum osób, które żyją jedynie jako bohater zbiorowy. Ten z kolei jest już bardziej ostry jako całość i potrafi wywoływać emocje, w większości smutne. A propos emocji oraz smutku - drugą część można uznać za powieść obyczajową osadzoną w realiach fantasy. Jest mniej zwrotów akcji czy bitew, ale nie można się mimo wszystko nudzić. Poza tym ile można pisać i czytać o pojedynkach magów czy wojnach pomiędzy nacjami? 

Bezwzględnie po przeczytaniu pragnie się więcej. Nawet mimo paru niedociągnięć, które swoją drogą i tak zdarzają się każdemu. Lektura "Brendy" narzuca mi na myśl pytanie - "Kiedy pojawi się coś rozszerzającego opis świata i panujących w nim zasad?" - po raz kolejny bowiem czytelnicy zostają uraczeni wieloma pytaniami bez odpowiedzi, które jednak nie mają negatywnego wpływu na odbiór książki, wręcz przeciwnie. Chciałoby się więcej i więcej, tylko w rozszerzonej wersji, ponieważ obie dotychczasowe części - a zwłaszcza druga - były skondensowaną dawką fabuły. Być może to właśnie jest zamysłem autorki - zainteresować czytelników i ich do siebie w ten sposób przyciągnąć, dawkując szczegóły powoli. Jeśli tak, to właśnie teraz jest dobry moment na uchylenie rąbka tajemnicy skąd co się wzięło i jak działa - kolejność kamieni magów, historia Zakonu Futura, rozwinięcie wątku Vików oraz mnóstwo innych tajemnic, znanych jedynie Viktorii Armstrong.

Jak wspomniałem na samym początku, skrajne uczucia pojawiały się we mnie na początku czytania "Brendy". Mimo wszystko książka się obroniła sama i liczę na kolejne części, z pewnością z czasem będą coraz lepsze. Można jeszcze pozarzucać autorce to i owo, jednak stworzyła tak ciekawy i bogaty świat, że można poczekać na jego stopniowe odkrywanie wraz z doskonaleniem jej kunsztu pisarskiego i treści tworzonej z myśli.

Łączna ocena: 7/10


Książka bierze udział w wyzwaniach:

7 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale czuję się zainteresowana ;) Zapiszę sobie tytuł, jak tylko uporam się z tym co już zaczęłam to po nią sięgnę, oczywiście zacznę od pierwszej części ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zapisać lub wrócić tutaj - po prawej stronie "Ametysta" jest w spisie najpopularniejszych postów. :)

      Usuń
  2. Seria zapowiada sie bardzo interesująco. Może przy okazji nabędę albo wypożyczę w bibliotece jeśli w ogóle mają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego co najlepsze w Nowy Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo nie lubię w książkach wielu pytań, a małej ilości odpowiedzi, zawsze potem od razu szukam kontynuacji, by się więcej dowiedzieć. Zdziwiłam się bardzo patrząc na tytuł, bo nigdy o nim nie słyszałam, nie widziałam też recenzji... Poszukam informacji o pierwszym tomie. ;)

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka wydana własnym sumptem, nie nagłaśniana także jeszcze niezbyt znana. :) Recenzja pierwszego tomu jest u mnie na blogu, a oprócz tego na lubimyczytac.pl jest też już sporo opinii. :)

      Usuń