niedziela, 14 czerwca 2015

"Ostrze Tyshalle'a" cz. I - Matthew Woodring Stover

"Ostrze Tyshalle'a" cz. I - Matthew Woodring Stover
Źródło: Histmag
Autor: Matthew Woodring Stover
Tytuł: Ostrze Tyshalle'a, część 1
Wydawnictwo: MAG
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec, Wojciech Szypuła
Stron: 504
Data wydania: 23 września 2009


Od razu po skończeniu czytania pierwszej czesci cyklu o Caine'ie zatytułowaną "Bohaterowie umierają", złapałem drugą, składającą się z dwóch tomów. Już końcówka poprzedniej powieści sugerowała zmiany w tym, co będzie się działo w następnej części, jednak nie spodziewałem się aż takich rozbieżności. Co prawda miałem nadzieję na trochę więcej tego, co otrzymałem w "Bohaterach", jednak tak naprawdę nie jestem zawiedziony - "Ostrze Tyshalle'a" rzuca nieco inne spojrzenie na całą historię oraz występujące postacie, a także pozwala dowiedzieć się więcej o całym stworzonym świecie, a tego mi między innymi przecież brakowało w pierwszym tomie. Otrzymałem dokładnie to, co chciałem, a że w nieco innej formie? Wyszło na dobre. :)

Walka z władzą dalej się toczy, chociaż na nieco innym wymiarze oraz zupełnie obcych Hariemu zasadach. Michaelson rzucony jest w wir wydarzeń, w których starzy wrogowie czyhają na najdrobniejszego jego potknięcie i knują jak w najbardziej bolesny dla niego sposób zemścić się za wszystkie krzywdy, jakie im kiedykolwiek w życiu wyrządził. Ciężko jest uciec do tożsamości Caine'a i zabić ich wszystkich własnymi rękoma i nogami - zwłaszcza kiedy okazuje się, że nie do końca można wszystkim władać.

Jak wspomniałem już na początku recenzji pierwsza część "Ostrza Tyshalle'a" to wyjaśnienie wielu gnębiących czytelnika kwestii takich jak skąd co się wzięło, jak co działa, dlaczego świat wygląda tak a nie inaczej oraz jakie prawa rządzą Nadświatem. Nie jest to co prawda wielka encyklopedia Ziemi za paręset lat, ale jeśli ktoś zastanawiał się podczas czytania "Bohaterów" nad genezą całego systemu kastowego, praw funkcjonujących na świecie czy samego Studia, to z pewnością znajdzie wiele odpowiedzi. Wyjaśniona jest poniekąd także historia "odkrycia" Nadświata oraz pierwszych wędrówek do niego - jednym słowem kompendium brakującej wiedzy z pierwszej części całej historii.

"Ty skośny piździelcu... Dzieciaka ci się pukać zachciało? Najpierw zapłać, jak to robią przyzwoici obywatele!"

Co prawda nie znajdziemy już wspaniałych i dostarczających wrażeń walk Caine'a w Nadświecie, w którym jest niemalże niezwyciężony, jednak dalej obserwujemy jego zmagania i walkę, tym razem z innym wrogiem - przeszłością oraz teraźniejszością i to w sensie zarówno dosłownym, jak i przenośnym. Plecione intrygi, które czytelnik zna z "Bohaterowie umierają" tym razem przybierają nieco inną formę i kształtowane są w innej rzeczywistości, jednak wciąż są równie śmiertelne w skutkach co pięści oraz noże Caine'a. Nadświat nie został zapomniany, a dotychczasowe wydarzenia wpłynęły zarówno na jego obecnie przedstawiany wygląd, jak i podejście do Caine'a przez jego mieszkańców.

Jest to dopiero pierwszy tom drugiej części, dlatego ciężko się wypowiadać o całości - ucięty został bowiem w sposób sugerujący, że naprawdę dużo się jeszcze może zdarzyć. Na pewno tom ten zachęcił mnie to dalszego zagłębiania się w historię Caine'a i mam nadzieję, że ostatecznie całe "Ostrze Tyshalle'a" zadowoli mnie jeszcze bardziej niż "Bohaterowie umierają".

Łączna ocena: 8/10


Książka bierze udział w wyzwaniach:

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że od razu miałeś część drugą. Najgorzej tak czekać na kontynuację...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak... Zwłaszcza jak to tak naprawdę jeden tom rozbity na dwie części. Ogólnie mam jeszcze jeden tom "Caine Czarny Nóż" i zabraknie mi tylko "Prawa Caine'a", które i tak pewnie kupię w tym miesiącu. :)

      Usuń
  2. Właśnie przeczytałam o pierwszej części i powiem Ci, że mimo tych wszystkich informacji rzuconych przez autora na samym początku, to jestem ciekawa. Teraz mam fazę na fantastykę i jeżeli mi nie przejdzie do czasu, aż nadrobię kilka książek z półki, to się rozejrzę.
    Nie wiesz, czy są może inne wydania, czy pozostaje mi również to z cinkim papirym? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że tylko z cienkim papierem - wkurza na początku, jakoś tam idzie się przyzwyczaić do tego. :P Głównie ten pierwszy tom jest problemowy, bo jest dość gruby w porównaniu do pozostałych i jednak swoje waży.

      Usuń
    2. Ja ciut niezdara jestem, więc jedynie o strony się obawiam, skoro są cienkie. Grubość bez znaczenia, kilka porządnych cegiełek w swoim życiu przeczytałam, kilka czeka na swoją kolej. :D Od czasu do czasu lubię poczuć w ręce, że coś czytam. :D

      Usuń