czwartek, 11 czerwca 2015

Z ekranu pod pióro #4 - "Kraina Jutra"

Źródło: Filmweb
Tytuł: Kraina Jutra
Reżyseria: Brad Bird
Premiera:  2015
Gatunek: sci-fi

Nie miałem okazji być w kinie od ponad miesiąca, dlatego cieszę się, że w końcu mi się udało. Planowałem obejrzeć jakiś film już w tamtym tygodniu, a nawet dwa tygodnie temu, jednak w repertuarze nie widziałem nic konkretnego, co mogłoby mi się spodobać. Dobrze się złożyło, że w pobliskim Cinema City, które odwiedzam, w tym tygodniu serwują "Krainę Jutra" - film, który chciałem obejrzeć już jakiś czas temu, kiedy tylko zobaczyłem trailer - chyba nawet w bloku reklamowo-trailerowym przed jakimś innym seansem. Sam pomysł wydał mi się bardzo trafiony, cała otoczka wykreowanego świata wyglądał zachęcająco, dlatego też od razu zaznaczyłem na Filmwebie "Krainę Jutra" jako pięć oczek w skali chęci obejrzenia. Dzisiaj udało mi się "marzenie" ziścić.

Tajemnicza kraina w alternatywnym wymiarze zamieszkana przez ludzi, których nie nęci władza absolutna, polityczne rozgrywki, przeliczanie wszystkiego na pieniądze, chaos i zagłada uczuć. Brzmi jak utopia, jednak właśnie tym jest "Kraina Jutra" - miejsce, do którego niewiele osób może się dostać. Frank (George Clooney) oraz Casey (Britt Robertson) należą do jednych ze szczęśliwców, których możliwości mogą okazać się ich zgubą.Czy aby uratować jeden świat należy zniszczyć drugi, czy wystarczy użyć wyobraźni oraz przede wszystkim nie poddawać się? Na te pytania odpowiedź muszą znaleźć główni bohaterowie wraz z towarzyszącą im Atheną (Raffey Cassidy).

Po "Krainie Jutra" spodziewałem się wielu rzeczy, wśród których jako najbardziej priorytetowe mogę wymienić wartką akcję, niebanalną fabułę oraz nienarzucające się efekty specjalne przeplecione stonowaną kreacją świata. Otrzymałem na pewno ten ostatni punkt, z pierwszymi dwoma może być niestety nieco gorzej. Nie oznacza to wcale, że historia nie jest ciekawa czy wlecze się jak flaki z olejem. Po prostu zwiastuny (jak to zwiastuny) naobiecywały gruszki na wierzbie, a produkt końcowy okazał się zlepkiem najlepszych momentów wsadzonych w trailery z mniej ciekawymi dodatkami. W filmie spotkać się możemy z wieloma standardowymi motywami, wykorzystywanymi we współczesnych produkcjach, które nie wnoszą do kina nic nowego i lekko trącają przewidywalnością. Reżyser na całe szczęście wie w jaki sposób manipulować aktorami, aby było ciekawie. Do tego wykorzystane efekty specjalne nie buchają we wszystkie strony i nie przesłaniają tego, co być może Brad Bird chciał przekazać.

Według mnie cała "Kraina Jutra" ma bowiem przekazywać pewne rzeczy, które bardzo łatwo zapominamy - wszyscy, na całym świecie. Tak naprawdę kwintesencją całej tej produkcji jest monolog w wykonaniu Hugh Lauriego, odgrywającego rolę Gubernatora Nixa - rzuca on wcale nie nowe, tylko na co dzień niewidoczne dla przeciętnego człowieka światło niewygodnych faktów o tym, w jaki sposób ludzkość podchodzi do swojego istnienia oraz istnienia całego naszego świata. Być może reżyserowi wcale o to nie chodziło, możliwe, że nie wszyscy odbiorą przekaz w ten sam sposób, jednak jak dla mnie jest to kolejny, po "Ex Machina", film nakazujący choć na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad konsekwencjami obecnego stanu świadomości ludzi. Na całe szczęście jest to też kolejna produkcja udowadniająca, że można korzystać ze współczesnej technologii tworząc filmy z efektami specjalnymi działającymi na rzecz kina, a nie kina działającego dla efektów specjalnych.

Źródło: Filmweb
To, czego nie można odmówić reżyserowi to dobrego zaplanowania scen akcji. Przyjemnie się je ogląda, widać, że na ekranie dzieje się wiele, ale jednocześnie ciężko się pogubić w gąszczu wybuchów, ucieczek oraz walk. Świetnie skonstruowane są zwłaszcza walki androidów i przede wszystkim Atheny, która pokazuje potęgę, jaką mogą posiadać ewentualni skonstruowani w przyszłości żołnierze-roboty. Sama postać Atheny jest ogólnie niezwykle ciekawa - pokazuje drugą, lepszą stronę medalu sztucznej inteligencji, która posiada swój program, jednak jest w pewnym stopniu zdolna do podejmowania decyzji. Można śmiało rzec, że postać ta wypływa na samą powierzchnię, intrygując widza i dając mu powody do wielu przemyśleń.

Pomimo tego, że osobiście czuję się lekko zawiedziony tym, co otrzymałem, w stosunku do tego, czego oczekiwałem, to nie sądzę, żeby pieniądze wydane na bilet były pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Widz otrzymuje bowiem lekkie widowisko, poruszające w sposób nieagresywny kilka ważnych kwestii, które okraszone są dobrą obsadą, świetna grą aktorską, kilkoma niespodziankami i nawet końcowym morałem. Fajerwerków nie ma co się spodziewać, jednak wydaje mi się, że warto się zainteresować "Krainą Jutra".

Łączna ocena: 7/10

11 komentarzy:

  1. A oglądałeś z dubbingiem czy z napisami? Zastanawiam się czy pójść na ten film, głównie dla George'a Clooney'a i Hugh Laurie. Disney zawsze miał dobre pomysły na stworzenie ciekawego świata. Chyba się wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że z napisami! Z dubbingiem osobiście akceptuję jedynie bajki i wszelkiego rodzaju filmy animowane - w tym przypadku wybrałem jeden, jedyny seans z napisami, wszystkie inne były z dubbingiem. :) Jednak co głos Hugh Lauriego to głos Hugh Lauriego. :)

      Usuń
  2. Ja nie mam obecnie czasu iść nawet do kina, ale jeśli będę miała okazję to obejrzę w telewizji. Czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo na DVD, zależy jak bardzo by Ci zależało na posiadaniu na własność. :P

      Usuń
  3. Nie przepadam za Clooney'em, ale o filmie czytałem niedawno i zapowiada się nieźle. Nie jest to może jakiś priorytet filmowy,i niekoniecznie wybiorę się do kina, ale na pewno zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak myślałam że do zwiastuna powrzucali same najlepsze momenty - dlaczego oni to robią? >< Poza tym po obejrzeniu recenzji od Sfilmowanych, jakoś nie ciągnęło mnie do tego filmu - może dlatego wybrałam Agentkę, którą również tobie polecam jak będzie dostępna na Internecie lub gdziekolwiek :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za Clooneyem, więc nie wiem czy obejrzę ten film. Z jednej strony mnie ciekawi i mam na niego ochotę, ale z drugiej strony ten nieszczęsny Clooney :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie tak to jest z tymi trailerami... obiecują, zachęcają i są wow, no świetne. A jak się idzie na film to dupa.. Jednak to nie to samo :(

    Raz tak się zawiodłam na filmie i od tej pory nie ufam im, ale swojej kobiecej intuicji :P I ostatnio mnie tez zawiodła odrobinkę.. hah, ciężkie życie..

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak to już jest ze zwiastunami, że pokazują wszystko, co najciekawsze w filmie... Szkoda, że "Kraina jutra" nie do końca spełniła Twoje oczekiwania. Muszę iść do kina i się przekonać, czy jest warta uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie pokazują nic poza tym, a najczęściej jeszcze wybierają dosłownie wszystkie fajne momenty. :P

      Usuń