środa, 14 grudnia 2016

"Jak zostać dyktatorem? Podręcznik dla nowicjuszy" - Mikal Hem

"Jak zostać dyktatorem? Podręcznik dla nowicjuszy" - Mikal Hem
Autor: Mikal Hem
Tytuł: Jak zostać dyktatorem? Podręcznik dla nowicjuszy
Wydawnictwo: Smak Słowa
Tłumaczenie: Sławomir Budziak
Stron: 245
Data wydania: 7 listopada 2016


Literatura faktu zawsze znajdzie miejsce na półkach z moimi książkami oraz w mojej głowie. Nie jestem jednak pewien czy powinienem nazywać to dzieło literaturą faktu. Oczywiście opowiada o historiach, które wydarzyły się naprawdę, porusza rzeczywiste tematy, które nawet do dzisiaj dotyczą wielu ludzi na całym świecie. Jednak już sama okładka obiecuje mnóstwo satyry, dobrego, czarnego humoru i tak dalej. Jak w rzeczywistości wyszło? Dobrze, a nawet bardzo dobrze.

Co trzeba zrobić, żeby zostać dyktatorem? Pucz? Zdobyć władzę przez wybory? Uciec się do walk partyzanckich? Nieważne jaki sposób wybierzecie, musicie się jeszcze utrzymać na tym stanowisku i czerpać z niego całymi garściami! Najlepiej uczyć się na doświadczeniach osób, które przetarły szlaki. Wszelkie anegdotki mile widziane! To i jeszcze więcej można znaleźć w książce Mikela Hema.

Rzeczywiście nie można autorowi odmówić humorystycznego podejścia. Książka zawiera mnóstwo sarkazmu i bardzo ironicznych wypowiedzi, do których należy podchodzić z przymrużeniem oka. Co bardziej wrażliwi, biorąc wszystko dosłownie mogą miejscami poczuć się lekko zniesmaczeni. Mi akurat to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie - kilka razy się przednio uśmiałem, a wielokrotnie po prostu się uśmiechałem podczas lektury. "Jak zostać dyktatorem?" stanowi niezbity dowód na to, że można jeszcze w tych czasach pośmiać się kulturalnie i wytknąć wiele cech czy błędów ludzkich bez bezpośredniego obrażania człowieka. Humor zawarty w książce zdecydowanie do mnie przemawia i z wielką chęcią będę sięgał po więcej tego typu żartów!

Satyryczna forma zawarta w tym dziele ułatwia jego przyswajanie. Mimo tego, że książka jest naszpikowana anegdotami, historiami, przypadkami i słowami wielu różnych dyktatorów i najczęściej porusza głównie tematy polityczne, to jest naprawdę przyjemna w odbiorze. Czyta się ją bardzo lekko, chociaż i tak nie sposób spamiętać wszystkich zawartych w niej informacji. Jest jednak przyjemnym posiłkiem dla ducha, a jednocześnie świetnym źródłem informacji. Można w niej znaleźć naprawdę wiele szczegółów dotyczących życia dyktatorów, mimo tego, że ogólnie nie sprawia wrażenia bardzo drobiazgowo przygotowanej.

"Dla co niektórych może być zdumiewające, że ideologia autorytarna idzie niekiedy ręka w rękę z talentem literackim, ale tak naprawdę unaocznia to, jaką wszechstronnością i kreatywnością musisz się wykazać, aby sprostać roli niepodzielnego władcy."

Naprawdę przed lekturą zastanawiałem się, czy autor wykorzystał potencjał, jaki drzemie w przygotowaniu takiego poradnika. Jak się okazuje wykorzystał go w pełni, a część osób może naprawdę czerpać z tego w pewnym sensie natchnienie nawet w codziennym życiu. Oprócz samego waloru informacyjnego i humorystycznego, "Jak zostać dyktatorem?" zawiera również garść ciekawostek dotyczących bardziej praktycznego podejścia do życia przez despotów. Może być też niejako wskazówką dotyczącą doboru dóbr luksusowych, które uznawane są za najbardziej ekskluzywne i dodające prestiżu w oczach społeczeństwa! Nie należy również zapominać o rozpisce ciekawych miejsc, w których można spotkać rodzinę dyktatorów, w tym między innymi uwielbiających dobrą zabawę potomków...

Jedno słowo należy się również tłumaczowi, czyli Sławomirowi Budziakowi. Naprawdę doceniam sposób, w jaki tłumacz podszedł do kwestii zwrotów i porównań czysto norweskich, zaczerpniętych z życia autora. Tam, gdzie było to możliwe, wrzucone zostały polskie odpowiedniki wraz z odpowiednimi przypisami co było w oryginale. Dzięki temu o wiele łatwiej zrozumieć, co autor miał na myśli, niż domyślać się i szukać w internecie czym jest ta dziwna budowla albo wspomniany człowiek. Oczywiście nie wszędzie się dało w tak miły sposób rozwiązać ten... hmm... problem, jednak tłumacz w mojej opinii świetnie przeanalizował możliwości i je w pełni wykorzystał. Uwierzcie, naprawdę te niby drobnostki mają w tym przypadku ogromne znaczenie.

Reasumując książka jest naprawdę przyjemną lekturą, która zarówno bawi jak i uczy. Nie polecam jej jednak dzieciom, ze względu na kilka nienadających się dla nich opisów (mam nadzieję, że narobię Wam tym ochoty na powyższy podręcznik!) - zawierają bowiem treści, które mogą szokować nawet przeciętnego dorosłego. Sporo informacji, dużo humoru - literatura faktu na miarę XXI wieku!

Łączna ocena: 8/10


Za możliwość przeczytania dziękuję:


0 komentarze:

Prześlij komentarz